Droga Komarnickich IV na Zadnim Gerlachu to dość długa (i łatwa) zimowa droga o alpejskim charakterze wyprowadzająca na piękny szczyt. Pięknoduchom trzeba czegoś więcej w ramach rekomendacji? Jest jeden haczyk w postaci odległości, która sprawia, że całość to niezła kondycyjna wyrypa.
Nie znajdziecie tam wiele wspinania. Bardziej będzie to łażenie po śniegu i lodzie, a na deser mała grań. Zdecydowanie najlepsze warunki na tą drogę panują pod koniec zimy i wiosną. Celowałbym w marzec-kwiecień, gdy słońce popołudniami oświetla żleb, a rano jest poniżej zera.
Warto tą drogę robić gdy są widoki. My w okno pogodowe słabo trafiliśmy co widać na zdjęciach. Jeśli chcecie zobaczyć jak to może wyglądać przy ładnej pogodzie to zachęcam do obejrzenia sobie opisu na Taternik.eu (swoją drogą świetny opis, z którego my również korzystaliśmy).
Wycena: IV (zimą bardziej WI3+, II). Omijając trudności można się pewnie ograniczyć do WI3 i I-max II skalnej.
Długość: ~450 m deniwelacji
Czas przejścia: 2-4 godz
Lokalizacja: Kacza Dolina / Zadni Gerlach
Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)
Wystawa: NW
Charakter: lód / śnieg / grań
Okres do wspinania: zima, wczesna wiosna
Zagrożenia obiektywne: lawiny, ale jeśli nie ma betonów to nie ma sensu się tam wybierać.
Pierwsze przejście: 1909, 28 lipca - Gyula i Roman Komarniccy
Pierwsze przejście zimowe: 1930, 7-8 stycznia - Aleksander Stanecki, Wiesław Stanisławski
WHP XII, nr 1620
Środkowa partia lodu
Dojście
Jak wspomniałem we wstępie - najkrótsze podejście pod północno-zachodnią ścianę Gerlacha wynosi 4 godziny. Słyszałem o paru logistycznych patentach na pokonanie tej drogi.
Zejście do Kaczego Bańdziocha
-
Parkowanie w Popradzkim Plesie, przejście przez Wschodnie Żelazne Wrota, zejście do Kaczego Bańdziocha. Całość zajmuje około 4-5 godzin w zależności od śniegu. Chyba jest to najwygodniejsza opcja
-
Podejście z Łysej Polany, wejście do Dolinki Kaczej, a następnie podejście Kaczym Bańdziochem pod ścianę. Jest to chyba najdłuższa opcja i jeśli zamierzamy później wrócić to będzie to dość kłopotliwe.
-
Z Hotelu Śląski Dom i wyjście Doliną Wielicką na Litworową Przełęcz i zejście pod ścianę.
Żmudny trawers pod ścianę
Opis
Start drogi możliwy jest dwoma wariantami.
Pierwszy to pokonanie dwóch progów lodowych [dolny ma WI3+, górny WI3). Drugi to obejście śniegami z prawej strony. Polecam pierwszy wariant, bo lód jest naprawdę fajny, a po pierwszym progu, z prawej strony można założyć komfortowy stan.
DG na wariancie startowym za WI3+. Fot. Mateusz Kosakowski
Mateusz Kosakowski na początku lodowej rynny
Następną trudnością jest ~50 metrów wspinania lodową rynną. Trudności do WI3 i całkiem przyjemnie. Po pokonaniu tego lodowego fragmentu wychodzimy do śnieżnego żlebu, którym śmigamy niemal pod samą grań.
Środkowe partie Drogi Komarnickich
Pod samą granią jest mały kociołek, z którego na grań prowadzi kominek (II) - zimą może nie być taki banalny :), o czym sam się przekonałem.
Opcjonalnie możemy iść w lewo łatwiejszym terenem na grań.
Z kominka wychodzimy na siodełko na grani. Nią (II, ~50 metrów) na szczyt. Również możemy z siodełka zejść drugą stroną grani, gdzie łatwymi śniegami dostaniemy się pod ostatnie skalne spiętrzenie pod szczytem.
Tuż pod szczytem
Zejście
Ze szczytu kierujemy się granią na południe do Przełęczy Tetmajera, a następnie Walowym Żlebem do Doliny Batyżowieckiej
Stamtąd możemy iść magistralą do Popradzkiego Plesa. My tak ostatnio zrobiliśmy i było to ciężkie zejście.
Było dużo czasu na myślenie, więc wymyśliłem, że można zejść do Wyżnich Hagów i pojechać kolejką do Popradzkiego Plesa. Co najmniej godzina łażenia zaoszczędzona ;).
Sprzęt
Zestaw standardowy + 4-5 śrub lodowych. Ewentualnie wersja minimum:
Myślę, że na tą drogę sprawny zespół może ograniczyć zestaw standardowy do jednej liny połówkowej (złożona na pół) 60m. Ewentualnie cienka pojedyncza 50m.
Ze sprzętu mieliśmy 3 średnie śruby lodowe (4 [czerwone, żółte] będzie odpowiedniejszą liczbą). Do tego friendy do czerwonego (żółty miejscami byłby przydatny) + małe kostki (mikrofriendy byłyby lepsze).
Taki zestaw będzie wymagał jednak wspinania głównie na lotnej. Sprawnym skialpinistom zalecam zabranie skiturów na tą wycieczkę.
Topo
Opracowanie: Damian Granowski
Zdjęcia
Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!
Filmy
Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!
Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)
Komentarze obsługiwane przez CComment